Zapewne nikogo, kto sięga do obszernych archiwów rocka lat 70. nie
trzeba przekonywać o wyjątkowej pozycji Franka Zappy. Ba, nawet Black Sabbath,
a więc przedstawiciele stylistycznie zupełnie innej twórczości, podchodzili do
niego z wielkim szacunkiem. W dużej mierze dlatego, że uchodził za dziwaka i
wizjonera. Nie sądzę, aby Ozzy (w którego autobiografii znajdziemy parę
informacji o wspólnych spotkaniach z Zappą) przesadnie rozumiał muzykę Franka.
Nie wiem nawet, czy specjalnie mocno Franka lubił. Na pewno jednak szanował i
odrobinę bał się go ze względu na jego niezwykłą inteligencję i cięty język.
To właśnie Zappa stanowił, moim
zdaniem, najinteligentniejszego rockmana w historii. Nadal zresztą stanowi, bo
od czasu jego śmierci chyba nie urodził się jeszcze muzyk, który z równą
asertywnością, wiedzą i charyzmą mógłby rozprawiać na wszelkie tematy – od
cenzurowania muzyki po wzajemne relacje między rockmanami a groupies.
Inteligencja Zappy przebija nie tylko z komponowanych, free jazzowych utworów
zapełniających dziesiątki nagranych przez niego albumów. Inteligencja ta
przejawiała się również w abstrakcyjnych, prześmiewczych, czasami niemal
wulgarnych tekstach, których forma pozwalała unikać patosu, samopobłażania i
banału często wkradającego się do muzyki innych twórców. Nie ma również żadnego
muzyka, którego wywiady oglądałoby się z większą przyjemnością niż wywiady,
których udzielił Zappa na przestrzeni wielu lat spędzonych na scenie. Chociaż
nie był bynajmniej rozmówcą wyrozumiałym czy otwartym. Czasami aż przykro jest
patrzeć, jak dziennikarz traci grunt pod nogami pod twardym spojrzeniem
„Dziwaka”. Gdyby jednak kiedyś wpadł do mojego domu szalony naukowiec,
krzyknął, że muszę natychmiast wybrać jedną postać z historii muzyki a on
przetransportuje mnie do niego na kilka tygodni to nie musiałbym się
zastanawiać. Dla Franka nie ma alternatywy.
Pamiętam, jak po raz pierwszy
wczytywałem się w biografię Zappy. Pamiętam też, w jaki sposób ta książka
sprawiała mi radość. Nie tylko z samej lektury co z faktu, że mogłem poznać
odrobinę bliżej osobowość naprawdę niezwykłą, nietuzinkową. Charyzmatyczną po
prostu. Od „Freak Out” poczynając poprzez „Absolutely Free”, „Hot Rats”,
„Chunga’s Revenge”, “Over-Nite Sensation”, “Apostrophe”, “Joe’s Garage” –
pierwszy i drugi - po wszystko co pomiędzy i co Frank nagrał później. Są to
albumy genialne, porywające i sycące. Chyba właśnie „sycące” jest słowem
najlepiej oddającym meritum tej muzyki. U Franka Zappy każdy album jest absolutnie
inny od poprzedniego a równocześnie przepełnia go niemal identyczny duch
twórczy. Szaleństwo i ironia, inteligencja i kompletny brak poszanowania dla
szablonów muzycznych. W jaki sposób Zappa był w stanie ze swojej podziemnej,
dziwacznej i nietypowej twórczości zrobić sposób na życie? Nie mam pojęcia… A
jednak znalazł na tylu oddanych fanów, że do dnia dzisiejszego jego albumy
sprzedają się w ilościach, na które sama zawartość muzyczna nigdy by nie
wskazywała. Co więcej, bardzo rzadko wracają na „wtórny rynek”. Gdy już kupisz
płytę Franka – nie będziesz chciał się jej pozbyć. Siadając do pisania tego
tekstu planowałem w zasadzie nabazgrolić parę słów o płycie „Apostrophe’” –
longplayu, który chociaż wcale nie najlepszy w dyskografii Zappy, to stanowi doskonały
punkt zaczepienia, „punkt wejścia” do poznawania jego pozostałych albumów.
Zastanawiam się jednak teraz, czy to ma sens.
Nie wiem nawet, czy chcę
zachęcać do zabawy z twórczością Franka w sposób tak wyrwany z kontekstu.
Proponuję inną drogę – Niech ci z Państwa, który Franka nie znają obejrzą kilka
wywiadów z muzykiem na youtubie (bez problemów można je znaleźć). Następnie
zachęcam do lektury książki, chociaż ta jest obecnie trudno dostępna. A potem
zastosujcie metodę chronologiczną. Oczywiście, trzeba dokonać pewnego wyboru –
płyt Zappy jest po prostu zatrzęsienie. Co nie znaczy, że wszystkie są łatwo
dostępne. Niektóre perełki bardzo trudno upolować. Ja, oprócz albumów
wymienionych powyżej, proponuje jeszcze „Weasels Ripped My Flesh” genialne „Zoot
Alures”, „Sheik Yerbouti” czy „Baby Snakes”.
Na koniec dodam tylko, że gdybym
miał wybrać dyskografię jednego twórcy, którą mógłbym zabrać ze sobą na
bezludną wyspę, to byłby to właśnie Frank Zappa. Dlaczego? Przy natłoku
wykorzystywanych gatunków muzycznych (i jazz i rock, i muzyka klasyczna.
Odrobina bluesa sporo progresywu, muzyki atonalnej), pomysłów, szaleńczych
aranżacji, zmian tempa żadna płyta Zappy nie ma prawa się znudzić. No, i jest
ich grubo ponad setka.
Kuba Kozłowski
Naprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń